Rozdział 1
Celina:Wychodząc z lotniska uderzyło we mnie zimne powietrze panujące w Norwegii. W końcu jest zima. Której nie lubię.Jadąc do nowych sąsiadów trochę się denerwowałam, gdzieś ta pewność siebie wyparowała, wtedy kiedy jej najbardziej potrzebowałam. Jadąc tak taksówką podziwiałam piękne norweskie krajobrazy. Będąc przed domem sąsiadów, twierdziłam że mają piękny dom:
Nagle z tego pięknego domu wyszła kobieta około czterdziestki z mężem i dziewczyną która na moje oko miała tyle samo lat co ja.
-Witajcie. Cieszę się że już jesteście. Mam nadzieje że podróż udana, zapraszam do środka pewnie zmęczeni jesteście.- Już od pierwszego zdania tą kobietę polubiłam.
-Hey Lena jestem a ty?
-Celina.
Po dłuższej rozmowie twierdziłam że jest podobna do swojej matki.
Po wspólnym obiedzie poszłam z Leną na spacer. Oprowadzała mnie po okolicy, muszę przyznać że Norwegia jest piękna nawet zimą. Opowiadała mi o rodzinie, szkole i sobie. Dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy o jej samej. Bardzo dużo opowiadała o swoim bracie- Johannie. Który ma przyjechać na święta już jutro. Po powrocie do domu , Lena pokazała mi mój tymczasowy pokój.Oprowadziła mnie po domu, już mniej wiecej wiedziałam gdzie co się znajduje.Po tym całym ciężkim dniu poszłam do łazienki gdzie zmyłam cały makijaż, potem do wanny gdzie zmyłam cały dzisiejszy dzień. Potem oddalam się w krainę snu.
Następny dzień:
Stałam rano jak zwykle o godzinie 7. Obrałam się i poszłam biegać tak jak to miałam zwyczaju. Biegłam parkiem w którym wczoraj byłam z Leną. Po powrocie poszłam do łazienki wsiąść szybki prysznic. Po zejściu na du. Zobaczyłam że wszyscy byli tasy jascy inni niż zawsze. Wsiałam sobie kromki i zaczęłam robić sobie śniadanie.
- Co ty się dzieje? Że wszyscy są tacy nerwowi. -zapytałam Lenę która kończyła jedź śniadanie. Jako jedyna w tym całym zamierzaniu była w miarę normalna.
- Dziś Johann przyjeżdża a rodzice zawsze tak mają jak ktoś przyjeżdża. Nawet nie wiesz co tu było jak ty miałaś z rodzicami przyjechać. To normalne widowisko musisz się do tego przyzwyczajać.
- Acha -Tylko na tyle było mnie stać.
- Będzie za jakąś godzinę. Może dwie.
Nic już nie odpowiedziałam tylko letko się uśmiechnęłam, i poszłam na górę do swojego pokoju.
Po dwóch godzinach słyszę jak mama mnie woła. Powoli podnoszę cię z łóżka i idę na du. A tam wszyscy stoją przy oknie, widok był kosmiczny każdy się chwał że by coś zobaczyć jak gdy gwiazda jakaś przyjechała.
-Chodź Johann przyjechał- Nigdy nie widziałam mamy takiej szczęśliwej, jak gdy coś się niezwykłego stało. To tylko brat Leny, zwykły chłopak.Uśmiechnęłam się i podeszłam do okna stał tam samochód
pewnie jego. A obok on wysoki chłopak o brązowych włosach postawionych na żelu. Były one idealnie ułożone. A on sam był przystojny nie powiem ze nie. Nawet nie wiem kiedy znalazł się w domu. Chyba za dużo rozmyślam. Był on w objęciach Leny, która mu gratulowała ostatniego zwycięstwa.
-Johann poznaj naszych nowych sąsiadów któryż niedługo będą mieszkać koło nas. Dopóki ich dom nie będzie gotowy będą mieszkać tutaj z nami.To jest Katarzyna moja wielka przyjaciółka za czasów szkolnych. A to jej mąż Sławek i ich córka która jest w twoim wieku.Celina
-Wiem mamo Lena wszystko mi wczoraj przez telefon wyśpiewała.
-Okej. To rozbieraj się i chodź na obiad.
Gdy wszyscy zaczęli idź w stronę kuchni zatrzymał mnie Johann.
-Hey Celina tak? Lena miała rację że ładna jesteś.-Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć taki przystojny chłopak mówi mi że jestem ładna to jest coś.
-Dzięki-Tylko tyle odpowiedziałam i poszłam szybko do kuchni żeby nie zobaczył moich rumieńców.
Przy stole Johann opowiadał o konkursach, lotach i o wielu innych rzeczach.Po skończonym obiedzie przyszedł czas na organizacji świat. Wyszło tak że mama i pani Ania miały robić w kuchni potrawy na wigilię. Tata i pan Daniel mieli ozdobić dom na zewnątrz. Lena miała ubrać choinę i ozdoby świąteczne w całym domu. A ja i Johann mieliśmy jechać do super marketu po zakupy. Każdy miał się za czystko zabrać jutro. Więc następny dzień mam cały zajęty. Po tym wszystkim poszliśmy oglądać telewizje. Do wieczora nic się już takiego nie działo. Idąc spać nie wiedziałam że następny dzień przyniesie tyle przygód.
Z góry przepraszam za błędy. Nam nadzieję że się podoba mój rozdział. Dla mnie jest okej. Następny już w sobotę.
Czytasz=komentujesz=motywujesz